Jacek Maciejewski
2007-09-18 14:25:53 UTC
Cześć
Zainstalowałem sobie świeżego etcha. Na początek zaskoczenie - ani śladu
kde. No i dobrze, myślę sobie, pokonfiguruję sobie tego gnoma i poćwiczę.
Ale po paru restartach i paru godzinach rozsypał się synaptic (stracił
kontakt z /etc/sources (czy jakoś tak) a po następnych paru chwilach
wysiadł do końca network manager, który choć do tej pory uparcie wyświetlał
na pasku brak połączenia to jednak połączenie dawał :). Ale widać wziął
sobie własne wskazania do serca, bo debianek w końcu przestał widzieć sieć.
No i jakby nie poczciwa winda na drugiej partycji to nawet bym nie mógł
sobie poskamleć :)
Krótko mówiąc, trzeba będzie ręcznie wywalić network managera oraz
synaptica i albo zainstalować na nowo albo obyć się w ogóle bez nich lub
zainstalować coś z sarge. Czy ktoś miał też takie przygody z tymi
aplikacjami w etchu?
Zainstalowałem sobie świeżego etcha. Na początek zaskoczenie - ani śladu
kde. No i dobrze, myślę sobie, pokonfiguruję sobie tego gnoma i poćwiczę.
Ale po paru restartach i paru godzinach rozsypał się synaptic (stracił
kontakt z /etc/sources (czy jakoś tak) a po następnych paru chwilach
wysiadł do końca network manager, który choć do tej pory uparcie wyświetlał
na pasku brak połączenia to jednak połączenie dawał :). Ale widać wziął
sobie własne wskazania do serca, bo debianek w końcu przestał widzieć sieć.
No i jakby nie poczciwa winda na drugiej partycji to nawet bym nie mógł
sobie poskamleć :)
Krótko mówiąc, trzeba będzie ręcznie wywalić network managera oraz
synaptica i albo zainstalować na nowo albo obyć się w ogóle bez nich lub
zainstalować coś z sarge. Czy ktoś miał też takie przygody z tymi
aplikacjami w etchu?
--
Jacek
Jacek